Korespondencja zaoczna z Rosji

czwartek, 11 lutego 2021

droga na szczyt

Ostatnie sukcesy wspinaczkowe tybetańskich Szerpów odbiły się szerokim echem w świecie i były szeroko komentowane nie tylko przez himalaistów, ale też wzbudziły ogromne emocje wśród laików. Nie brakowało głosów, że pierwsze zimowe wejście na ostatni niezdobyty dotąd szczyt K2 jest zarazem końcem himalaizmu. Jeśli coś jest popularne i budzi emocje, Rosja natychmiast pragnie być w tej dziedzinie potentatem. Czy tak będzie i w tym przypadku? Czy może jednak się spóźniła? Wiele wskazuje, że bliżej prawdy jest ta pierwsza teza...

Już bowiem w niecałe trzy tygodnie po pierwszym zimowym zdobyciu szczytu K2 przez Szerpów, w Rosji zwołano wielki kongres pod anglojęzyczną nazwą "Hi! Malaje". Wydarzenie odbyło się w nowo powstałej sali konferencyjnej w Wyżnym Nowgorodzie i cieszyło się olbrzymim zainteresowaniem. Tak dużym, że z każdej redakcji telewizyjnej czy prasowej mogła wziąć w nim udział zaledwie jedna osoba. Z koncernu medialnego Axel Springer Spaniel wydelegowany był George Everest - szef działu sportów ekstremalnych, ale w międzyczasie w Polsce wybuchły protesty przeciw podatkowi od reklam w mediach i Everest uznał, że ta tematyka znacznie bardziej nadaje się do opisania przez jego dział. A ponieważ jego zastępczyni - znawczyni kultur azjatyckich i myśliwa - Kaczen Dżonga złamała nogę podczas polowania na kaczki w pięciu smakach, w ten sposób ja wskoczyłem na wolne miejsce w delegacji na kongres "Hi! Malaje".

Centrum konferencyjne w Wyżnym Nowgorodzie działało w najwyższym możliwym reżimie sanitarnym; zabronione zostało nawet palenie wyrobów tytoniowych oraz papierosów elektronicznych i papierosów psychofizycznych, o czym przypominały ustawione na każdym kroku tabliczki w różnych językach. Przy wejściu C, z którego korzystałem, znajdowała się akurat tabliczka w języku czeskim, z napisem "NE PAL".

Oprócz bezpieczeństwa sanitarnego, zapewniono również ochronę na najwyższym poziomie, albowiem na kongres zjechali znamienici goście, na czele z Prezydentem Rosji. Władimir Władimirowicz Włóż, oprócz tego, że był gościem honorowym wydarzenia, objął też kongres swoim patronatem. Nie mogło zatem zabraknąć głów państw sympatyzujących z rosyjskim przywódcą. Pojawił się prezydent Turcji Czerep Doberman, premier Japonii - Szibainu Otoszuya, były już prezydent USA - Ronald Tramp, oraz uznany w świecie amator białego szaleństwa - prezydent Polski Andrzej Kobza.

Prawdziwymi gośćmi honorowymi byli jednak wybitni wspinacze i himalaiści, ludzie zawodowo związani z dziedziną, której dotyczył kongres, autorzy wiekopomnych osiągnięć. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy zasiedli na krzesłach sali w Wyżnym Nowgorodzie, ale wypada wspomnieć choćby o kilku najważniejszych. Wśród nich wyróżnia się przede wszystkim wybitna rosyjska himalaistka Anna Purna, zdobywczyni Korony Himalajów, Diademu Kordylierów, Berła Alp, Tronu Tatr i Tiary Uralu. Wraz z nią przybyła jej przyrodnia siostra - Nanga Parbat, którą łączy z Anną Purną fakt posiadania wspólnej matki, a była nią Czomo Lungma, nieślubna córka chińskiej żołnierki Manul i angielskiego rezydenta, który spędził siedem lat w Tybecie.

Obok sióstr z Rosji, obecni byli goście z innych krajów. Przede wszystkim najsłynniejszy wspinacz z Kenii - pan Kilim Anjaro, pierwszy czarnoskóry zdobywca szczytów: M1, K2, E0, H5N1 oraz K9 (ten ostatni zdobył wraz ze swoim psem). Był również zapalony himalaista z Jamajki - Szisza Pangma, który nie rozstawał się ze swoją fajką (chociaż nie wolno mu było jej używać). Z Polski przybył uznany taternik - Aleksander Tygrysow, słynący z bujnej czupryny, z kolei z Kazachstanu Denis Obróbko, znany w środowisku jako "Denis Rozrabiaka", ale on obraził się i wyszedł przed końcem. Pojawiło się również inne słynne rodzeństwo - bracia Gasher i Masher Broom z Irlandii Południowej, lepiej znani jako Bracia Strach. Gasher Broom swego czasu zdobył szczyt Lhotse, wchodząc nań z gaśnicą, ponieważ w bazie pomylił ją z butlą tlenową. Z kolei Masher Broom wdrapał się kiedyś na K2, a następnie zjechał z tego szczytu na miotle.
Z wybitnych gości warto jeszcze wspomnieć amerykańską modelkę i himalaistkę Olivię Newton-Thong, która od wielu lat wspina się wraz ze swoim partnerem, którym jest znany alpinista i fotografik z Włoch - Johntra Volta. Ten osobliwy duet słynie z wielu elektryzujących projektów, a jednym z nich jest seria odważnych zdjęć, które Volta wykonuje swojej partnerce na bardzo dużych wysokościach. Olivia Newton-Thong trafiła w ten sposób do księgi rekordów Guinessa jako pierwsza kobieta, która pozowała w samych stringach na wysokości powyżej 8 tysięcy metrów nad poziomem morza.

Po oficjalnych powitaniach i przemówieniach zaproszonych gości, rosyjski minister sportu Aleksiej Kalistenik ogłosił powołanie do życia zupełnie nowej organizacji, która będzie miała za zadanie wynieść rosyjski himalaizm na światowe wyżyny. Organizacja będzie nosić nazwę Wspinaczkowe I Himalaistyczne Autonomiczne Jednorodne Stowarzyszenie Terenów Europejsko-Rosyjskich (w skrócie WIHAJSTER), a na jej czele stanie sama Anna Purna.

Minister ogłosił również otwarcie szeregu nowych konkurencji, polegających na zdobywaniu najwyższych szczytów świata pod szczególnymi zasadami. Będzie więc zdobywanie szczytu na czas, na dochodzenie, drużynowo, indywidualnie w sztafecie oraz ze startu zatrzymanego. Będą konkurencje w systemie pucharowym, które polegać będą na wypiciu na szczycie określonej liczby pucharów wypełnionych napojem wysokoprocentowym (w końcu to himalaiści, niskoprocentowym raczą się nurkowie) oraz odnalezieniu w tym stanie drogi powrotnej. Będzie wspinaczka na bardzo stromej ścianie rozgrywana zgodnie z zasadą "przegrywający odpada", która z jakiegoś powodu nosi również potoczną nazwę "nagła śmierć". Będzie wreszcie wspinanie się z tlenem i bez tlenu, z azotem i bez azotu, z helem i bez helu, oraz z neonem i bez neonu. W przypadku konkurencji "z neonem", każda rosyjska ekipa będzie więc mogła na zdobytym szczycie, oprócz rosyjskiej flagi i portretu Władimira Władimirowicza Włóża, pozostawić również neon, o wymiarach nie większych niż 160 na 320 centymetrów (chyba, że chodzi o ośmiotysięcznik, wtedy wymiary te można zwiększyć o 11,6 %) i o natężeniu oświetlenia maksymalnie 1200 luksów (w zimie 1500 luksów).

Głównym celem organizacji WIHAJSTER będzie jednak wdrażanie w życie najnowszych osiągnięć nauki i techniki oraz korzystanie ze wszechstronnej wiedzy w celu poprawy wydolności rosyjskich himalaistów, aby mogli oni zdominować wszystkie wyżej wymienione konkurencje. Poczyniono już szereg kroków w celu realizacji tych wytycznych.

  • Zapleczem medycznym zajmą się chilijska zielarka Aconca Gua i szwajcarska znachorka Mother Horn, które posiadają niekwestionowane sukcesy w leczeniu choroby wysokościowej i śnieżnej ślepoty przy pomocy kozieradki i kocimiętki. 
  • Wsparcie psychologiczne zapewni rewolucyjna dziedzina wiedzy - akmeologia stosowana, która od kilku lat jest z powodzeniem wykładana na wielu uczelniach w Rosji, na Łotwie, na Białorusi i na Ukrainie, a swego czasu także w Polsce.
  • Specjalne wysokogórskie kombinezony, mogące wytrzymać mróz do minus 80 stopni Kelvina i ciśnienie do wartości 18 atmosfer, zaprojektują i uszyją słynni włoscy projektanci mody - bracia Giorgio i Emporio Armani
  • Wysokokaloryczne pożywienie zapewni duet rosyjskich piekarzy i cukierników: Wołodimir Czosnkow i Borys Orkiszow. Liofilizowana bagietka Czosnkowa i sproszkowana, tarta bułka Orkiszowa to pierwsze produkty, które wejdą do masowej produkcji.
  • Propagandowy film o heroicznej walce rosyjskich wspinaczy na dachu świata nakręci polski reżyser, laureat Oscara i Złotej - za przeproszeniem - Kaczki, Gaweł Gawlikowski. Swój udział w filmie potwierdził już najsłynniejszy rosyjski aktor: Iwan McGregor.
  • Również Polak napisze propagandowe dzieło literackie, powieść-górę o rosyjskich himalaistach oraz ich zmaganiach z przeciwnościami losu. Będzie to Remigiusz Upał, prywatnie wielki pasjonat gór i wspinaczki, a podejmie się tego zadania w przerwie pomiędzy tworzeniem swojej trzysta czterdziestej szóstej i trzysta czterdziestej siódmej książki. Współautorką powieści (jako ekspertka od lin i uprzęży) zostanie autorka wielu poczytnych kryminałów, do niedawna związana z Remigiuszem, Katarzyna Związana.
  • Oprogramowanie informatyczne dla środków łączności, niezawodne w ekstremalnych, wysokogórskich warunkach, dostarczy korporacja PENIS z Sankt Petersburga (której nazwę rozwija się jako: Petersburska Elita Nowoczesnych Inicjatyw Sieciowych).
  • Wreszcie firma Kaukaskie Interdyscyplinarne Technologie (w skrócie KIT) z Krasnodaru, zajmie się opracowaniem specjalistycznych urządzeń, które ułatwią wspinaczom walkę z przeciwnościami losu na dużych wysokościach.

Zanim doszło do prezentacji pierwszych osiągnięć firmy KIT, ogłoszono 45-minutową przerwę. Ze względu na reżim sanitarny nie można było opuścić terenu centrum konferencyjnego, a wszystkich wejść i bram pilnowali bramini. W zamian za to zadbano jednak, żeby w środku nie zabrakło żadnych atrakcji. Można było pójść na obiad, gdzie podawano takie rarytasy jak stek wieprzowy z mięsa mielonego, zupę uchę z uchatki kalifornijskiej, cacciatore z kaczki i foccacię z foki. Można było obejrzeć promocję wyrobów firmy Yeti, wśród których były zamki do drzwi, zamki szyfrowe i okucia budowlane, a firma ta ma od lat niezmienną renomę, jako że wszystkie wyroby są ręcznie robione, a do produkcji w swojej fabryce firma wykorzystuje tajemniczych człowieków śniegu i ich legendarną siłę. Można było przetestować na własnej skórze odzież z wełny lam, a nawet pogłaskać prawdziwe lamy, które przyprowadzili lamowie. Przybyły z Polski Mnich zachwalał akcesoria wspinaczkowe własnej produkcji, przydatne zwłaszcza przy przewieszeniu podczas trawersowania stromej zerwy o dużej ekspozycji i niewielkiej deniwelacji. Można było wreszcie zabawić się, grając w grę towarzyską "Jaki to jak?" albo rozerwać się przy muzyce polskiej, komunistycznej kapeli góralskiej Czerwone Wierchy.

Po przerwie, na mównicy pojawił się szef firmy KIT - Ewaryst Kat, który na oficjalnych dokumentach firmowych zawsze podpisuje się identycznie: nazwą firmy, inicjałem imienia i pełnym nazwiskiem, co tworzy osobliwy skrót: KIT E.KAT.

- Oto najnowsze dzieło mojego zespołu - zapowiedział prezes Kat - Przełomowy wynalazek, który wkrótce ułatwi życie tysiącom wspinaczy na całym świecie, a już od przyszłego miesiąca wyposażeni zostaną w niego rosyjscy himalaiści. Wynalazek, opracowany we współpracy z Anną Purną i dziesiątkami ekspertów z całej Rosji. Przed Państwem: Kaukaski Uniwersalny Naramiennik Grzbietowy - Fantastyczne Urządzenie! Wynalazek ten spopularyzujemy pod skrótową nazwą KUNG-FU. A oto jego niezliczone zalety...

W tym momencie Ewaryst Kat zaczął wymieniać wszystkie funkcje KUNG-FU. Dowiedzieliśmy się, że urządzenie to jest ultralekkie, a dzięki systemom hydraulicznym i żyroskopom również jego zawartość waży mniej niż się wydaje, co znacznie ułatwia życie himalaistom.
W skład wyposażenia KUNG-FU wchodzą następujące elementy, niezbędne podczas wysokogórskiej wspinaczki:
- raki - wysokokaloryczny i wysokobiałkowy posiłek, łatwy do odgrzania w trudnych warunkach, na przykład w manierce czy blaszanym rondlu i zapewniający optymalną porcję energii
- raczki - karmelowe cukierki w paski, będące idealną przekąską w drodze na szczyt
- czekan - przyrząd ratujący życie w trudnych sytuacjach, jest to swoista laska, która po naciśnięciu przycisku wystrzeliwuje snop czerwonych iskier oraz emituje przeraźliwy sygnał głosowy, który pozwala poinformować himalaistę idącego przed nami, że mamy zadyszkę i żeby na nas zaczekał
- karabińczyk - poręczna broń gładkolufowa, zmniejszona wersja popularnego karabinu AK-47 Kałasznikow, zapewniająca obronę przed człowiekami śniegu, niedźwiedziami himalajskimi i innymi zagrożeniami w wysokich górach. Jednocześnie bezpieczna, gdyż wystrzał z niej nie wywołuje lawiny.
- śruby - do zespolenia złamanych kości, gdyż wypadki w górach są nieuniknione.
- haki - samoprzylepne wieszaki utrzymujące na większości powierzchni takich jak skała, śnieg, lód ciężar do trzech kilogramów przez około 40-50 minut, co pozwala powiesić na nich odzież wierzchnią podczas różnych aktywności w przerwie wspinania, na przykład w czasie załatwiania potrzeb fizjologicznych
- liny - ryby morskie, dostarczające minimalnego dziennego zapotrzebowania na kwasy Omega-3, Alfa-6 i Gamma-48
- karako-rum - kolejny wynalazek ratujący życie. Napój na bazie alkoholu, produkowany przy użyciu mleka młodych rysiów stepowych, czyli karakali - idealnie rozgrzewa w bardzo niskich temperaturach.
- magnezja - specjalny proszek, odporny na bardzo niskie temperatury i wilgotność; po rozpuszczeniu we wrzącej wodzie tworzy wysokooktanowy, izotoniczny roztwór magnezu, pozwalający w błyskawiczny sposób uzupełnić braki tego składnika mineralnego w organizmie.
- KASK, czyli Kaukaski Autonomiczny System Komunikacji. Bezprzewodowa słuchawka z wbudowanym mikrofonem, wykorzystująca do transmisji danych zamiast sieci internetowej wysokogórskie prądy wstępujące. Zatknięta w uchu pozwala na błyskawiczną komunikację z pozostałymi członkami wyprawy, a mikrofon pozwala na przekaz głosu o natężeniu do 140 decybeli, co da możliwość przekrzyczenia nawet burzy śnieżnej. KASK najoptymalniej działa z oprogramowaniem PENIS-a.

W kolejnej przerwie, przechadzałem się w kuluarach centrum konferencyjnego. Nagle natknąłem się na znajomą twarz.
- Toż to pan Pablo Koalio de Zołza, słynny pisarz! - zdumiałem się
- Zaiste, mój drogi przyjacielu, to ja we własnej osobie - odpowiedział Koalio de Zołza - Od zawsze fascynowało mnie pokonywanie przez ludzi własnych słabości, mozolne pięcie się w drodze na szczyty, które pozwala odnaleźć i utrwalić swoje wewnętrzne światło. Nie ma nic piękniejszego!
- Ależ mistrzu
- zdziwiłem się - przecież to bardzo niebezpieczna aktywność. Góry pochłonęły już tak wiele ofiar...
- Cóż, mój przyjacielu - zadumał się pisarz - Droga do doskonałości wymaga poświęceń i czasami płaci się za nią najwyższą cenę. Jeśli czytałeś moją ostatnią książkę, "Na progu sklepu Biedry usiadłem i płakałem", pamiętasz pewnie, że opisuję tam pewną anegdotę. Otóż podczas podróży po Polsce, w miejscowości Zakopane, spotkałem fascynującego człowieka. Rozmawialiśmy o pięknie gór, ale też o ludziach przekraczających swoje ograniczenia, aby to piękno podziwiać. I w pewnej chwili, spojrzał on na tłumy ciągnące w kierunku górskich szlaków, zamyślił się i rzekł: "Każdy przewodnik to panu powie: przy takich ilościach, straty muszą być..."

10.02.2021 (23:17 czasu moskiewskiego)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz